I tak oto nadszedł ten podły czas, kiedy zmuszona jestem zrobić sobie przerwę od Akukowego plaplania, sympatycznych pogaduch i wściubiania nosa w cudze blogi. Zatęsknię, wiem... i nie raz zerknę sobie co tam u Was słychać, tak w tajemnicy przed samą sobą. Już obmyślam jakieś adekwatne do wykroczenia kary dla mojej niepokornej osoby, a niełatwe to zadanie, bo odkąd odstawiłam słodkości to "szlaban na cukierki" nie ma już niestety takiej piorunującej mocy jak 4 dni temu:) Ale nic to... pozostało mi się ino zastanowić się, jak długą przerwę zamierzam sobie poczynić, no tego wciąż nie wiem...
Z dietowieści spieszę donieść, że idzie całkiem po właściwym torze i według planów... nie wiem, jak długo jeszcze potoczy się ta drezyna bez Waszego wsparcia, ale postaram się ze wszystkich sił, by jakoś dobiła do końca owej wstrętnej blogoprzerwy:) Ech... Poniżej obrazek z niedalekiej przeszłości :)
Trzymajcie się cieplutko!!!
*