sobota, 12 lutego 2011

Bezsenne noce owocują

Z nieukrywaną przyjemnością chciałabym ogłosić wszem i wobec narodziny naszego rękodzielniczego bloga. Od dawien dawna, w duecie z Norbertem zabijam czas i zajmuję rączęta niespokojne różnorakimi robótkami. Sprawia mi to wiele radości, a i uspokaja w potrzebie...

                                                       Moonatowe pisanki        

Za oknami bywa szaroburaśnie, a u Nas już pisankowo... 
Zapraszamy serdecznie. 

10 komentarzy:

  1. Byłam, widziałam, kibicuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko mi nie mów, że sama zrobiłaś te pisanki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jacku, ino ich nie znosiłam;DDD
    My tak z Norbertem w pisankowym tandemie jedziemy, jak potrzeba zajdzie:DDD a zachodzi, więc robimy dużo wcześniej:DDD
    Dzienkujem:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam, byłam i do obserwowanych dodałam-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też odwiedziłam i napisałam co myślę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sydonia, ślicze tz rzeczy porobiliście, na waszym wspólnym blogu też byłam... człowiek sie uczy całe życie, nie wiedziałam że jest taka technika, postanowiłam nawet podrazyć dalej ten temat, i poprostu te pisanki to mistrzostwo świata...
    Też chcę coś tam zrobić haha, wczoraj zrobiłam pierwszą wydmuszkę, tzn. wydmuchałam haha, ale było cieżko, nie mam siły w płucach :)))
    Też mam troche fajnych zdjęc, tylko czasu mało, ale je wstawię niedługo...wczoraj wróciłam, bylam w Holandii żebyś wiedziała, tam dopiero mają chopla na punkcie wszelakich ozdób, nie mówiac o ogrodach... ale napiszę o tym na blogu :)
    Ściskam ;)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny jesteście kochane:DDD Przesyłam moc uśmiechów:D

    *Vi kochana, napisz do mnie na gg jak znajdziesz chwilkę... opowiem Ci to i owo o "pisankowaniu" i zdradzę jak wydmuchać jajka bez pomocy płuc:DDD Dodam, że zanim na to wpadłam wydmuchiwałam po 200, istne szaleństwo:DDDDD

    OdpowiedzUsuń

dziękuję ♥