poniedziałek, 28 lutego 2011

Pierwsze koty

Mam wszystko...
Są chęci. Są pędzelki różniastej maści i wszelakich rozmiarów, oraz drewniane pudełeczko wypełnione po brzegi farbkami w tubkach. Jest gorąca kawa w ulubionym kubeczku i dobre, zachęcające słowo, płynące z ust osoby mi najbliższej...Jest też podniecająca świadomość, że w pudełku kotłuje się moc kolorów soczystych i świeżych, radosnych... takich jak lubię. Jest w końcu biały, porcelanowy talerzyk. Wyciskam na niego barwne łezki, mieszam łącząc je pędzelkiem, podśpiewuję coś sobie z zadowolona, unoszę dłoń, waham się pół chwilki i pewnym, stanowczym ruchem kalam biel płótna pierwszą kładzioną plamą. 
I już czuję rosnące we mnie jak ciasto drożdżowe, to dobrze mi znane Coś... Wbijam wzrok w bezbronną, pierwszą plamkę, bombardując ją gradem zarzutów. Spoglądam na talerzyk i uśmiecham się do kolorków. Patrzę znów na plamkę z wyrzutem...na talerzyk... na plamkę...plamka, talerzyk, plamka... zaczynam gmerać w kolorkach, plamka powinna być inna... plamka, talerzyk... ale jaka? plamka, talerzyk, plamka... inna jakaś może... talerzyk, plamka, talerzyk... 
Talerzyk? ..właśnie, talerzyk!!! W międzyczasie pokrył się mieszaniną szaroburości.  Wzdycham i zrezygnowana idę zmyć z niego tą breję...
Na dziś mam już dość malowania.



Powyższy scenariusz towarzyszy mi już od kilku lat, niczym senne deja vu  :), choć ostatnio udało mi się pójść o jeden kroczek dalej, o czym można poczytać tutaj , i powstała np. taka zielona łączka: 




                   Mam nadzieję, że niebawem zazieleni się również za oknem:) 


31 komentarzy:

  1. Moja miła - nie kokietuj :) Zdolna kobitka jesteś - to czuć na łączu internetowym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. *HDS
    dzięki ogromniaste:DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. *gocha

    poważnie, bez kokieterii... no mówię Ci, że z farbami mi nie idzie mimo całego ekwipunku i tony dobrych chęci... a mówią, że chcieć to móc;D ta "pierwsza plamka" mnie kiedyś wykończy:DDDD
    Uściski zwariowane Ci ślę, tym łączem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. *Mara
    dziękuje, miło Cię gościć:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na te jaja malowane:)

    OdpowiedzUsuń
  6. *jaskółeczko
    to pierwsze przed pierwszymi:D i tak sobie myślę, że " a co mi tam" :DDD przecież od czegoś trzeba zacząć... i... coś czuję, że mnie wciągnie, skoro w końcu udało mi się uczynić ten krok :D
    Uściski cieplutkie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę Ci kibicować gorąco!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pieknie to opisałaś :) ... tak to by pewnie wyglądało i w moim wypadku, gdybym po latach usiadł znowu do farb ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sydonia, jesli to jest pierwsze takie twoje kolorowe, to ja mogę się tylko domyslać co bedzie dalej :))))))
    Pieknie, pięknie... i ta oprawa, miodzio :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudnie opisane i jajo cudne, zaraz się człowiekowi lepiej na duszy robi:)......zwłaszcza jeśli tak jak ja, ma się dziś łzę w oku:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę cudnie...
    Ehh, ja też mam nadzieję, że niedługo zacznie się zielenić i za naszymi oknami.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. *Jacku
    A może u Ciebie byłoby inaczej...kto wie? trza spróbować musowo;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  13. *Vi
    Ty słońce wiesz, że ja czekam na wysyp Twoich. Powiem Wam, że już miałam przyjemność zachwycać się pisanką zrobioną przez Vi i uważam, że powinna się nią chwalić i udostępniać do podziwiania szerszej "publiczności" :DDDD
    Vi :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  14. *LOVE
    Dziękuję...
    ocieraj oczy szybciutko, smutkowi nie należy poświęcać zbyt dużo czasu:DDD Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. * Dominiko
    Dziękuje
    Uściski wiosenne ślę Ci do Warszawy:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  16. *Martynko
    Wiosna już przyszła- znalazłam dziś bazie i przebiśniegi... i to powietrze... nie inaczej:DDD zaraz wybuchnie zielenią:D
    i samopoczucie podskoczy o stopień:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Jajo cudne!!! Aż zazdrość bierze, że ja tak nie potrafię ;) A tak bym chciała... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oooo... widzę, że ślad pozostał po podwójnym poście :)
    To uściski dołączam :)*

    OdpowiedzUsuń
  19. *Eve
    Dziękuję ślicznie, zielono, bo mam braki:DDD
    A ponieważ deklarowałaś się, żeś jest łasuchem zapraszam na Zajączkowe Candy:DDD do zapoznania się na MooNacie:DDD Po prawej stronie na pasku mam info...
    Uściski!!

    OdpowiedzUsuń
  20. *Greto :DDDD
    Milo mi i sympatycznie się zrobiło na serduchu:DDD, dziękuję...
    a próbowałaś????? myślę, że jajeczko będzie piękne i radosne, bo przecież wyjątkowe:DDD
    i wcale nie trzeba "potrafić", rok temu dzieciaki okoliczne upaćkały mi wydmuszki tak ślicznie i tak kolorowo, że aż człowiek się uśmiecha widząc takie pisanki:DDD
    Oduściskuję... i naprawdę zachęcam do paćkania:D

    OdpowiedzUsuń
  21. *at-the-attic
    Dziękuję pięknie... zapraszam na MooNatowego bloga ( podlinkowany u góry) :D, można tam znaleźć więcej pisanek:D Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  22. Skoro tak mówisz, ehh więc tego się trzymam.
    Za każdym razem, kiedy tutaj zaglądam podziwiam Twój talent... :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  23. *Martynko
    Nie tylko ja wytropiłam nieśmiałe oznaki wiosny, więc nie mam najmniejszych wątpliwości, że już za chwileczkę się rozpanoszy na dobre:D

    Miło mi niezmiernie:D
    Uściski cieplutkie!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Sydoniu - trafiony zatopiony :)))
    Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zadomawiam się powoli, liczę, że uda mi się uniknąć poprzednich problemów - koniec ze słowami znaczącymi, nacechowanymi mną i do boju...
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  25. *Granato
    To miło Cię widzieć po reanimacji;DDDD
    Wszystkiego dobrego!!! uda się...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję ♥