poniedziałek, 9 maja 2011

Już za chwileczkę


Już za chwileczkę...
Już za momencik...
Zostawię spalinami okadzające mnie namiętnie miasto i rzucę się w dobroduszne ramiona zieloności. Będę hodowała kiełki i bladym świtem czytała bajki nietoperzom na dobranoc;) Doczekać się nie mogę...
Pobyt w Jaworzu to dla mnie minimum słów, maksimum czucia, a radosną przedwyjazdową głupawę mogłabym zilustrować ino tak:





Muszę dodać, że jeden z tychże powyższych pokręconych wariatów: Sambor Dudziński  to mój ulubiony multiinstrumentalista od "przedmiotów dziwnych" i mistrz dźwięków wszelakich, którego darzę ogromnym, niewypowiedzianym, zachłannym... uwielbieniem!!!  Nieodwzajemnionym niestety;(
Ciężko mi znaleźć jakąś "nieskrzeczącą" próbkę jego twórczości, więc niech będzie ta, puzzlowa ... tylko dajcie mu szansę;))))








I jeszcze Sambor ino wokalnie... bardzo lubię ten utwór, jak i spektakl  z którego pochodzi...dla mnie to perełka:D





.

18 komentarzy:

  1. Ah jak przyjemnie wśród zieleni, świeże powietrze, przyroda... :)
    Miłego wypoczynku :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już kociokwiku dostaję, bo mi się wyjazd o tydzień przeciągnął:DDDD
    ale już mam dopięte na przedostatni guzik, więc zacieszam jak szczerbaty do sucharów;)
    Dziękuję:-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale się nie dziwię :) Sama się na takie wyjazdy cieszę jak dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :DDDD
    Jeszcze czeka mnie trochę pracy przy pozimowym ogarnianiu domostwa i obejścia, ale taka praca to nie praca;)
    No i te kiełki mnie ciekawią, zaopatrzyłam się w kiełkownicę i zobaczymy jak mi ta hodowla iść będzie:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Sydoniu, w kiełkownicy to samo rośnie ;) Myślę, że pójdzie Ci dobrze, całkiem szybko rosną w tym ustrojstwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To fajnie:DDDD
    potrzebuję się dowitaminizować :D coś mi odporność szwankuje i nawet imbir z czosnkiem ni dają rady...
    No i jak już hodować zacznę to pewnikiem się uzależnię;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może warto coś brać na tę odporność w postaci tabletek ;)?
    Mam nadzieję, że te kiełki coś Ci pomogą :) A przy okazji smaczne są :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tabletkom mówię paszołwon;)
    kiełki uwielbiam... a w tamtym roku kiełki, czosnek, olej lniany i wiesiołkowy, sok pomidorowy, miód i masa surówek postawiły mnie na nogi tak, że mi się lekarz nadziwić nie mógł... no i oczywiście samo Jaworze pomogło;)
    a teraz znów mi wsio siada... dobrze, że nie libido ( jak już chyba Norbert "gdzieś" wspomniał, hehehe, uduszę go;))))

    OdpowiedzUsuń
  9. To się zdrowo odżywiaj, żeby Cię znów postawiło do zdrowego pionu ;)
    Tak tak, już wyśpiewał, że to Ci nie siada ;) Nie duś go, nie duś, szkoda by było ;) I kto nam będzie później ploteczki o Sydonii przynosił, hę ;)?

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację:DDDDDD
    a i na duszenie moimi ślicznymi, aksamitnymi dłońmi trza sobie zasłużyć;)
    Każe mu słuchać hammmmmbryyydyy, aż do nauczenia się tekstu:DDDDD o właśnie:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Sydoniu, nie bądź taka okrutna ;)
    Przyjemności życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. *Czekoladko
    Okrucieństwo to moje drugie imię;)))))

    Wzajemnie:D ech...
    czemu tam nie ma netu:( z a telefonem trza na górkę latać, albo przez okno na górze się wychylać jak akrobata jakowyś:D
    nic to...lecę się pakować i ładować akumulator w aucie używanym ino okazyjnie:DDD Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Sydoniu, ale przecież w końcu wrócisz tutaj ;)
    Ładuj ładuj ten akumulator, co by Ci nie przychodziły tak głupie pomysły jak mi i mojej siostrze, co by postawić auto na słońcu i czekać aż się aku naładuje ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Sydoniu... wiej, wiej w zielone ;)
    Ukoi i uraduje. Bo takie już zielone jest.
    Azyl musi być! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. *Czekoladko:DDDD

    Ja, jakby co, to angażuję przechodniów w projekt: Pchamy i odpalamy;)
    Metoda wypracowana;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  16. *Granato:DDD
    ino wracać się nie chce, to jedyna wada zielonego:DDDD
    Uściski!!!:-*

    OdpowiedzUsuń

dziękuję ♥