-a nuż nie odpali...a nuż nie odpali chrabąszczyk srebrzysty... a nuż...
Odpalił pojazd nieczuły i wrócić musiałam bezsprzecznie... i wzdycham natrętnie, a każde kolejne westchnienie odbija się głucho o ściany i spada na dywan wsiąkając weń bezszelestnie... no takem jest nieszczęśliwa, a świat nic sobie z tego nie robi... ech...
Jedynie pewna myśl malutka niczym nieśmiały promyczek przedziera się przez grubą, sfilcowaną warstwę mej dzisiejszej nieszczęśliwości... ale o tym dopiero jak urośnie w siłę, teraz westchnienie ino mi pozostaje, bo cóż by, cóż by innego:)
(westchnienie...)
,
Sydoniu... :) Ściskam ciepło.
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzałabym do Jaworza:)
OdpowiedzUsuńod westchnienia do...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)))
Wcale Ci się nie dziwię - gdybym maiła miejsce podobne do Twojego, też nie chciałabym wracać.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiecie, jak miło mi Was widzieć:DDDDDDDD no bym Wszystkich wyściskała zbiorowo i każdego z osobna:DDD i pomyśleć, że nie tak dawno całkiem zgrabnie żyłam sobie bez netu, a teraz...
OdpowiedzUsuńjakby mi kawał duszy wyszarpnięto:)))))
*LOVE
OdpowiedzUsuńto zapraszamy:)
kliknę na priv.