Dwa miesiące przerwy w blogowaniu dało o sobie znać w takowy sposób, że ciężko mi cokolwiek ogarnąć w blogosferze. Tu zaglądnę i wsiąkam na dłuższą chwilę, gdzie indziej rzucam komuś z Was przykrótkie zdanie w totalnym nieładzie... Tu sprintem, tam z doskoku i prawie mogłabym rzec, że dzienną dawkę ruchu mam odfajkowaną, ale wiadomo, to prawie robi wielką różnicę i choć czasami faktycznie tętno nieco podskoczy, to jednak utraty wagi z tego nie będzie, a szkoda ;)
A już w ogóle napisać cosik? Chlusnąć zimnym wodospadem wodolejstwa mego wrodzonego? No nie da się zwyczajnie na dzień dzisiejszy, więc tylko z jednym obrazem dziś Was pozostawię, a opowieść do niego niech każdy dopisze własną :D
fot. Rakesh Rocky |
*
oj, opowieści nie napiszę, bo słowa mi pouciekały jak stado spłoszonych wróbli, ale cieszę się, że się pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńJa Ciebie rozumiem :):)
OdpowiedzUsuńA foteczkę wybrałaś nie dość, że przecudną, to do swoich słów - idealną :)
Wspaniały obraz :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś... reszta się wyrówna :)
OdpowiedzUsuńJam mi po drodze to wodolejstwo Twoje, ciekawe, czy nasze spotkanie byłoby utoneło w potoku słów, bo zazwyczaj te rozpisane - to nie mniej "gatatliwe" hahaha
OdpowiedzUsuńA świat jest odwrócony. Ciekawe, że do góry nogami nadal jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńMrówczy Syzyf ;) Toczy swą kroplę, a za każdym razem, kiedy mu się rozleje, zbiera ją z uporem i toczy dalej...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie ;)
czekam na wodolejstwo :)
Dobrze, że zaglądasz :)i bywasz:)) Zdjęcie super :)
OdpowiedzUsuńzwyczajny dzień?
OdpowiedzUsuńw kropli wody odbija się
cały mój świat
piękne i wymowne zdjęcie !
pozdrowienia :-)
Pomysłowe to zdjęcie ;D
OdpowiedzUsuńWiem co przechodzisz, ja nie byłam dosłownie 3 dni na blogach i już mam taki zapierdziel, bo oczywiście wszędzie chcę zajrzeć, ogarnąć...
Sydku, pragnę poinformować, iż zdjęcie bezczelnie ukradłem, a co!
OdpowiedzUsuńNo i zacznij lać tę wodę, gdyż mój młyn potrzebuje intelektualno - emocjonalnego poruszenia:)
:)))))
OdpowiedzUsuńTo nasz pierwotny świat, w którym trwaliśmy jakiś czas, w pozycji embrionalnej. Niekiedy chciałoby się do niego powrócić, choć na chwilę, bo całą resztę coraz trudniej ogarnąć - tak się rozrosła.
OdpowiedzUsuńa ona tak jedna ten cały świat pcha...dzielna mróweczka!
OdpowiedzUsuńwspaniła fotka
Fantastic...!
OdpowiedzUsuńAż nie wierzę, że to nie photoshop ;)
OdpowiedzUsuńPowalające jest to zdjęcie!
OdpowiedzUsuńniesamowicie piekne jest to zdjęcie.....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No nie - to jest po prostu bezczelność tak zaniedbywać bloga..Prawie 2 miesiące... Proszę się poprawić! :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcie
OdpowiedzUsuńNowego znaczenia nabierają i zdjęcie,i wpis, w świetle tych wieści, co mnie opłotkami doszły... Uściski!
OdpowiedzUsuńSydoniu- wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Wróć już :))
OdpowiedzUsuń