Jak mnie nie ma jestem tam
gdzie zieloności ogarniają mnie sobą
skwapliwie i kojąco
tam, gdzie ziemia przemawia do mnie głosem grzmiącym
a kołysane wiatrem zioła zniewalają miodną woni miksturą
i tam gdzie noc w noc
jezioro kusi mnie jedwabnym, chłodnym dotykiem
Jestem tam, gdzie każda złapana ryba mówi cicho:
"Proszę, wypuść mnie dobry człowieku, a spełnię twoje trzy życzenia"
kłamiąc jak z nut...
Jestem tam, gdzie dobrodusznie podarowano mi siebie
po dziś dzień, tak po prostu
i tam, gdzie wymadlałam ten dar
wyjąc jak zwierzę
Jak mnie nie ma jestem tam
gdzie być chcę każdą zbłąkaną chwilą
każdym dniem wniebowziętym...
Kwiaty malowane na ścianach mają ok. 35 lat, są prezentem ślubnym moich rodziców |
Fotografie Norbertowe, zdjęcie wiszące na ścianie pstryknął i własnoręcznie wywołał w ciemnych czeluściach stodoły pewien wujek, w środku pozującej rodzinki mała Ja |
tam musi być pięknie :)
OdpowiedzUsuń*Czekoladko
OdpowiedzUsuńBo ja normalnie, to wtedy w osławionym już Jaworzu jestem:DDDD
pakuję się teraz zwinnie jak jaszczureczka
...i doczekać wyjazdu już nie mogę;)
Sydoniu, ah normalnie aż zazdroszczę tej bliskości tak pięknej natury :)
OdpowiedzUsuńPięknie jest żyć w świecie pięknym :)))
OdpowiedzUsuń*Czekoladko
OdpowiedzUsuńWłaśnie trafiłam, chwiejnym i zmęczonym blogowymi zmianami krokiem;) do zakurzonej skrzynki, i... :DDDDD normalnie jestem w szoku, że ten sen nie był klasycznym koszmarem :DDDDD
Może proroczy i zrobimy jakiś zlocik czarownic na Jaworzu???
tam bliskość natury aż przytłacza, na ten przykład gdy trza nocą wędrować do bezdrzwiowej staruszki Sławojki :DDD
*Granato
OdpowiedzUsuńA wszystko to przez wadę wzroku:DDD widzę mgliście, to rys i spękań na pięknie nie dostrzegam;)czyli, że należy "odpowiednio" patrzeć;)
Aaaaa... właśnie, przepraszam wszystkich, których drażni czcionka dorodna i gruba:D zauważyłam, że rośnie ona wprost proporcjonalnie do mojej wady wzroku;))))) no masz ci los:D
Jak nie nie ma to też w podobnych miejscach jestem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sydoniu, żaden koszmar, wręcz przeciwnie ;) Uśmiałam się nawet we śnie :) Gdyby na wycieczkach, na których byłam, przewodnicy opowiadali tak jak Ty w tym śnie, to pewnie bym ich słuchała ;)
OdpowiedzUsuńZlocik w Jaworzu? A z wielką chęcią, tym bardziej, że oboje z Norbertem to miejsce zachwalacie :)
Bezdrzwiowa ;)? Eeee drzwi to na poczekaniu można zrobić z czegokolwiek ;) Od lat zaprawiona jestem w posługiwaniu się narzędziami ;) Nawet pokusiłam się kiedyś na obozie o zrobienie prymitywnego prysznica, bo mi się nie chciało codziennie myć włosów w misce ;)
I Sydoniu, może jakieś patrzałki na tę wadę wzroku, by się przydały, hę ;)?
Czyli jak Cię nie ma, to znaczy, że jesteś w pięknym, wręcz bajkowym świecie, zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
*Jaskółeczko
OdpowiedzUsuń:DDD
*Czekoladko...
OdpowiedzUsuńWłaśnie z Tymi patrzałkami to nie mam pewności, czy są mi aż tak bardzo potrzebne:DDD skoro mój świat jest "po omacku" piękniejszy????;)
Ach, drzwi... już dawno byśmy je sklecili, gdyby nie fakt, że zabrałyby nam przyjemność obserwowania podchodzących dzików i innych zwierzaków:DDD a i słoneczniki cieszą oczy z tegoż miejsca;)
Pal licho opowieści i zasłuchane osoby... mam taki dar, że przypadkowi ludzie zawsze i wszędzie się mnie o coś pytają:DDD doradzam i odpowiadam dzielnie na te pytanie, ale czasem brak mi już cierpliwości ( czasem czasu) i jak widzę, że ktoś się do mnie zbliża, z jakże znajomym mi wyrazem twarzy, to odwracam się na pięcie i daję drapaka:DDDDDD no taka zmora ze mnie czasem;)
*Martynko
OdpowiedzUsuńTak się jakoś złożyło, że wszelakie sprawy, te dotykające mojej najgłębszej istoty, są silnie związane z tym właśnie światem... i tak jak w bajkach panoszą się tam potwory, wilki i strzygi... ale teraz, dziś...
zwyczajnie jedzą mi z ręki...
Nie wiem, jakim cudem:DDD
Sydoniu, no to chyba nawet lepiej, że drzwi nie ma, bo przynajmniej jakieś zajęcie jest tam... ;) hi hi
OdpowiedzUsuńSydoniu, tylko żeby z tego po omacku nie zrobiło się ciemno wszędzie, bo jak będziesz różne cudeńka wyczarowywała, hę ;)?
*Czekoladko:DDD
OdpowiedzUsuń"Po omacku" jest niejako świadome i pod kontrolą:DDDD
Jak mawiał Schaeffer :
"...Ciemność potęguje naszą wrażliwość...":))))