piątek, 23 września 2011

Duane Bryers i jego jesienna dziewczyna z jabłkami

Pierwszy dzień jesieni wcale nie musi trącić nostalgią. Mniejsza o to, że bociany się nie pożegnały, a brzozowe liście upstrzyły mocno zielone dywany mchu i zwodzą me oczy udając kurki.  Mniejsza, że serce boli zostawić tu kota na zimę. W końcu nawet nie jest mój, to dzikus z krwi i kości, gdzieniegdzie na wioskach bandytą zwany, ale ten łapserdak taki rozmowny jest i czarujący w każdym kocim calu. Ech... mniejsza o to...

Na rozpędzenie jesiennych mamrotków i marudków chciałabym przedstawić Wam  Hildę. To jedna z pierwszych dziewczyn pin-up. Oj, pamiętam, że dziadek miał talię  kart z takimi dziewczynami. Pożółkłą  i mocno sfatygowaną, pamiętam także, że  bardzo mnie te panie śmieszyły:) Podejrzewam, że twórcą tych niezwykłych akwarelowo-aerografowych rysunków był Alberto Vargas, choć pewności nie mam. Wyznaczał on standardy dla artystów pin up i był jednym z najwybitniejszych rysowników w swojej dziedzinie. Szkoda, że nie udało mi się "zaopiekować" tą dziadkową talią kart... Niemniej jest to wciąż żywa sztuka mająca miliony odbiorców, może nie w Polsce, ale i nawet do nas czasami przywędrowuje, chociażby ot tak:





Ach, miało być o jesiennej dziewczynie z jabłkami... twórcą tej poniższej jest Gil Elvgren


Dziewczyny u niego przedstawiane są w delikatnie seksownych i uroczych sytuacjach, może  to być ta chwilka, w której niesforny powiew wiatru unosi sukienkę odsłaniając nogi  (koniecznie odziane w pończoszki) lub zrywa kapelusz. Często jest to złapany moment jakoweś codziennej czynności, sytuacji i jest to zrobione w bardzo sympatyczny sposób... I tą pokrętną drogą przywiodłam Was do tytułowej Hildy, w której to jestem zakochana po uszy, ba, po sam czubek rudowłosej głowy! Ha,  kto mnie zna od razu będzie wiedział z jakiego powodu :) Jej twórcą jest Duane Bryers i jak dla mnie to jest to absolutne mistrzostwo. Proszę, poznajcie się z Hildą, bo będzie u mnie częstym gościem jako swoiste antidotum na obsiadające mnie jesienne smutasy, ale skąd się wzięła, co i jak? o tym następnym razem.

Na dziś wieczór już tylko jesienna Hilda z jabłkami:    

















*

13 komentarzy:

  1. Syduś Hilda w 3 pierwszych rysunkach jak nic to Ty... nic dodać nic ująć:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hilda skutecznie rozwiała jesienne chmury.
    Dzięki Sydoniu ;-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, nie mogłam z miny psiaka na drugim obrazku od dołu,fajnie :))

    vi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hilda słodka, piękna i taka jak lubię

    OdpowiedzUsuń
  5. Hilda boska i jaka rezolutna:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama radość życia.Bardzo sympatyczna i do twarzy jej w jabłkach. Uśmiech dla Ciebie, Twoich gości i pupilki :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. ooooch... miło mi, że Hilda trafiła również do Waszych serc i mam nadzieję, że kolejne spotkania z tym uroczym rudzielcem wywołają lawinę uśmiechów:)))
    Uściskuję Was wszystkich i każdego z osobna!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też Hilda przypomina Ciebie taka kobieca i radosna:)

    OdpowiedzUsuń
  9. I się uśmiechnęłam ;-)
    Hilda rządzi!

    OdpowiedzUsuń
  10. No, musialam sie usmiechnać, a taki mam humor strzaskany:))
    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  11. *dziewczyny-
    na zdrowie, na zdrowie!!!:DDD

    OdpowiedzUsuń

dziękuję ♥