Można szukając błękitów
przyglądać się martwym
i tym żywym
choć czasami bezgłowym
można
opisywać nieopisane
i robić porządki w rupieciach
Można też pukać wytrwale
wierząc, że jednak KTOŚ jest
po tamtej stronie drzwi
choć to tylko
komórka na zabawki...
*
Można też napić się kawy i pogapić, na przemijanie, na wszystko, co jest, ale czy rzeczywiście?!
OdpowiedzUsuńwłaśnie sobie uświadomiłam, że można też się zebrać w sobie i na ten przykład odpowiedzieć na maile...co postaram się wieczorkiem uczynić:)))))
UsuńBuziaki:***
Spokojnie :) nie zając :)
UsuńHA:))) nie znasz mnie: jak nie dziś, to można by równie dobrze rzec, że za rok (i tu pozdrawiam wszystkich, którym odpowiadam na maile z rocznym poślizgiem):DDD
UsuńTo Ci przyślę ponaglenie :PPP
Usuńmoj dziadek mial taka komorke na wegiel - uwielbialam ja, byla mroczna
OdpowiedzUsuńta komórka co to na zdjęciu, mnie rozkłada na łopatki... obiecałam sobie, że będę zabierać aparat na spacery, ale zawsze jakoś nie mam go przy sobie: ostatnio dzieciaki zaścieliły fantastycznie kolorowy dywan przed nią i zawiesił szmatkofiranki w dziurawym oknie:DDD nie mogłam oderwać wzroku:))) ogólnie lubię takie szopki, komórki i piwniczki.... i strychy:))) no przecież:DDD
UsuńWszystki można :) Także i nic :)
OdpowiedzUsuńw nicnierobieniu jestem mistrzem... czasami mam wrażenie, ze jak wezmę głębszy oddech to się napracowałam i muszę odpocząć:))) ha, to ci dopiero skrajność:D
UsuńMożna przykleić się czołem do niebieskiej ściany sypialni i obudzić z kawałkiem farby:)
OdpowiedzUsuńskoro pomaga na ból głowy, to czemu by nie... ważne, by farba przykleiła się do czoła, a nie odwrotnie:D
UsuńMożna też pomarkocić z jakimś burym (ale nie gburym) kotem.
OdpowiedzUsuńI sobie być można.
super zdjęcia!
Pozdrówki!
pewnie, mam jednego buraska na oku: jest bialutki, ale mieszka w sąsiedniej kotłowni więc wiadomo, zczarniało mu się trochę, przez co nikt nie chce go głaskać "brudasem" zwąc... a jest spragniony czułości jak...no niewypowiedzianie:D nie jet w stanie miauczeć, bo przywieziono go z lasu na wpół zamarźniętego i już tak mu zostało, no taki pokręceniec przesympatyczny...
Usuńdo pomarkocenia jak znalazł:DDD
dziękuję:D
Odpozdrawiam serdecznie:)))
można też przygladac sie ludziom w tłumie. Uwielbiam to
OdpowiedzUsuńwiesz, że Tobie to przyglądanie się ludziom rodzi niezwykłe owoce?:DDD lubię się przyglądać tym owocom:D
Usuńod ludzi w tłumie są lepsi po stokroć ludzie, którzy myślą, że są sami:DDD uświadomiłam to sobie w podstawówce, gdy Pani dyr. złapała mnie na kopaniu ogryzka (leciałam po całej długości szkolnego korytarza) a wiesz... byłam grzeczną, wzorową dziewczynką:DDD obie byłyśmy w ciężkim szoku:D
można teś usłyszeć pukanie i samemu zastukać: puk puk? jest tam kto? :)
OdpowiedzUsuń:))) anu można...żeby to też wszyscy mężowie/żony "wracający z delegacji wiedzieli", że czasami warto zapukać, nawet do własnych drzwi:DD
UsuńO, wróbel! Przeżył zimę, czy to zdjęcie archiwalne?
OdpowiedzUsuńZamiast pukać do drzwi bez kłódki, można je po prostu otworzyć i pobawić się zabawkami :)
Wróbel jest styczniowy... teraz faktycznie ich nie widziałam, sikorki, bażanty, łabędzie, żurawie i kaczki (z dziś, przy czym kaczki były nieźle zakręcone), jutro się rozejrzę za szaraczkami:)
OdpowiedzUsuńoch, żebyś wiedział jakie tam zabawki cudne: bęben od pralki, skrzynki po owocach, dwa stelaże od wózków, konik na biegunach (trocinowy, z drewnianą głową - wciąż szukam właściciela, na pewno skusi się na jakąś wymiankę) metalowe żaluzje, kilka bezgłowych lalek, i kilka bezcielesnych, bezocznych główek... no skarby:D
Trza by ino jakiegoś towarzysza zabaw sobie zapewnić, samemu tak niefajnie:))))
Wielce tajemnicze foty, zwłaszcza ta komórka... czy rzeczywiście na zabawki?
OdpowiedzUsuńjak najbardziej na zabawki:) tylko takie "inne":D wysłużone nieco i z duszą:)
Usuń...można też zburzyć szarą dyscyplinę kolorystyczną, wkraczając na jej teren z krwawo zachodzącym słońcem ...
OdpowiedzUsuńanu można:) tylko trza by się udać gdzieś w dal, poszukiwaniu słońca:D
Usuń