Zostało mi kilka ufarbowanych wydmuszek z zeszłego roku. Służyły mi jako próbnik kolorów. Podumałam, podrapałam i oto się stały, takie "pierwsze naskrobane". Wciągnęły mnie i wyczytałam, że najlepiej do tegoż drapania nadają się stare maszynki dentystyczne... nie ma ktoś przypadkiem takowej niepotrzebnej ;D , choć na samą myśl o świdrującym, drżącym dźwięku lekko blednę...
Śliczne Sydoniu, myślisz że maszynka zrobiłaby to lepiej? A czym to sktobałaś, igiełką?
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka ;))
Bardzo pikne te wydmuszki ;)
OdpowiedzUsuńA propos.
Nie chciałby Ci się naskrobać mi ziemniaków na obiad ;D
Ty normalnie zdolna jesteś :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak ładnie wyszły :))) Śliczne :)
OdpowiedzUsuń*Vi
OdpowiedzUsuńmaszynką było by zdecydowanie szybciej :DDD i ładniej;D te skrobałam nożykiem do tapet... oj, niewygodnie:D
*HDS
OdpowiedzUsuńjak wyczarujesz mi maszynkę dentystyczna,to z wdzięczności uskrobię Ci zapas ziemniaczków na rok cały... o ile nie każesz mi tego właśnie tym narzędziem... a i przy okazji mogę zrobić Ci przegląd i leczenie uzębienia gratis:DDD a jak potrzebujesz się dowartościować, to ...wiesz, znam pewną metodę;DDDDDD
*Gocha
OdpowiedzUsuńNo ba;D i jeszcze się tym obnoszę;DDDDD
*LOVE
OdpowiedzUsuńDziękuję:DDDDD
*Czekoladko
OdpowiedzUsuń:DDDDD
muszę zrobić czerwone:DDD
Śliczności :)))
OdpowiedzUsuńJakie one śliczne :))) Toż cudeńka.
OdpowiedzUsuńAż miło oko zawiesić :D
*N.
OdpowiedzUsuńDziękuję:D
*Granato
OdpowiedzUsuńAnu trzeba czymś zająć niespokojne rączki:DDD Dziękuję, ściskam cieplutko!!!