poniedziałek, 17 października 2011

Dumanie wczesnojesienne



W tego wakacyjnym bilansie, który tłucze mi się po przedsennej głowie, aż tłoczno od plusów. Na ten przykład pierwszy z brzegu wyrośnięty plusik: uczyniono mnie CIOCIĄ… niespodziewanie i po raz pierwszy. Nie mam pojęcia co to oznacza, ale cieszę się radością ciepłą i uskrzydlającą. A właśnie, w temacie ciepła, najbardziej ubolewam nad tym, że wraz z początkiem jesieni odcina mi się dostęp do wód. Ba, zawsze można wybrać się na jakoweś wczasy uzdrowiskowe i zaszaleć w towarzystwie zaortalionowanych, dziarskich staruszków (czego nie omieszkam przy nadarzającej się okazji uczynić), ale nie o takowe wody mi chodzi. Otóż brak mi będzie pławienia, pluskania się w jeziorze, taplania w ciepłym lekko zamulonym piaseczku, chichotania, gdy niesforny wodorost znienacka połechta mnie w stopę i wyobrażania sobie, że jest paskudny i obślizgły. Bo ja niezmiernie wodolubna jestem i trza mnie podstępem z akwenów wyciągać. Cóż, zawsze pozostaje wypełniona po brzegi wanna, tylko jak tu w niej radośnie zanurkować???  






*

30 komentarzy:

  1. Tak ja mam, posiadam i czasem podziwiam takie zdjęcie ala Hilda z Twoją osobą w centrum:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze można wskakiwać do przerębla ;> Polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. *Lolunia
    ANI MI SIĘ WAŻ!!!! kiedykolwiek dzielić się z kimkolwiek tym podziwianiem!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Za moment dasz nura w śnieg, nie bój żaby ;)))
    Ja uwielbiam stan jesiennego rozmoczenia z nieba...
    Pozdrawiam cieplutko, przedsennie, i jakoś tak marzycielsko ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. *hds
    wiem, wiem, ino wtedy wodorosty nie smyrają tak miło:DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. *Granato

    buuu... to nie to samo:)))
    jakoś nurzając się w śniegu nie czuję się lżejsza;DDDDD

    Uściskuję!
    Ps. przyklejonam do pieca jak glonojad, ino tyłem:DDD

    OdpowiedzUsuń
  7. No to musisz być barrrrrrrrdzo grzeczna:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hades ma rację z tym przeręblem. Może powinnaś spróbować?

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sydonio, dobrze Cię widzieć z powrotem, już różne fantazje mi się snuły po głowie - że się po ostatnim poście gdzieś zabarykadowałaś w ucieczce przed stadem marchewkolubnych, a więc królikopodobnych, wielbicieli;) Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  10. *Lolunia
    jedyne co MUSZĘ: to jakimś przebiegłym sposobem włamać się do Twojej cyberbiblioteki i porobić w niej porządki:))) myślę, że i N. spodoba się ten pomysł:D

    OdpowiedzUsuń
  11. *Czekoladko
    pewnie, że spróbuję:DDD tej zimy każdy przerębel jest mój:D (o ile go sobie wpierw wydziubię);)
    Uściski ogromniaste!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wtedy wodorosty jawią się jako te utopce, chwytające za kostki ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. *Aneeeta!
    ja ze stadem marchewkolubnych świetnie bym się dogadała, jako żem sama gustująca w karotenie:))) ale baaardzo podoba mi się Twoje fantazjowanie:) możesz częściej popuszczać mu cugla, a będę piszczeć z radości:DDDDD
    Oduściskuję umiarkowanie:)
    bo jak bym Cię miała uściskać tak niepohamowanie, to nie wiem, czy by Ci się to aby spodobało:D

    OdpowiedzUsuń
  14. *hds
    mmmmm... brzmi intrygująco:DDD
    a, właśnie miałam Cię kiedyś spytać w temacie zimna: słyszałeś o generałowej Zajączkowej ??? Może by popróbować, skoro nie zamierzasz się zestarzeć i ja bym chętnie też nie zamierzała...hę? 

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałem o generałowej Zajączkowej, nawet kiedyś wpis chciałem o niej zamieścić ;D
    Jeszcze do przerębla i mroźnego morza wlezę, ale spanie w lodowatej sypialni ograniczam jedynie do... zimnej sypialni ;)
    Mam otwarte okno, w zimie też, potem się dziwię, że jakoś ludzie do łóżka mi się nie garną hahaha

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapomniałam napisać, że jak już do mnie zawitasz to zabiorę Cię na kąpiel w wodospadzie Podgórnej w Przesiece
    http://files.myopera.com/eandre/albums/592598/wodospad-przesieka.jpg
    i nie wiem jak zrobić tak żeby link zamienić w wyraz:(

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja mam dla Ciebie też propozycję nie wiem czy już kiedyś tam byłaś i czy lubisz takie miejsca więc pozwolę sobie zareklamować http://www.termabukowina.pl/baseny-termalne.html
    oraz http://www.termabania.pl/ :)

    OdpowiedzUsuń
  18. *hds
    Zajączkowa lata mi po łbie od jakiegoś już czasu i bardzo chętnie bym o niej poczytała:)))
    a przewiana sypialnia to samo zdrowie:) chociaż ja bym nie mogła przy otwartym, bo rano straszny hałas, ale jak dobrze nie wywietrzę przed snem to nie zasnę:DDD

    Ps. ja zimą mam zamknięte okno i też się nie garną:] śmiem podejrzewać, że to wina...czosnku:DDD

    OdpowiedzUsuń
  19. *Lolunia
    oooooo...
    jak ślicznie!!!
    ale dotrzymasz mi towarzystwa??? i zabierzesz ten różowy kostiumik w żółte grochy?;DDD

    aha...
    rozwaliłaś mnie tą prezentacją!!! :***

    a linki się wkleja w html, pomiędzy dwa znaczniki...wyślę maila jakie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. *jaskółeczko
    Nie, nie miałam jeszcze przyjemności odpoczywać w takim miejscu, choć z moimi ciągotami do sauny, wody i masaży to w sumie się dziwię. Raz zaszalałam we Lwowie, co prawda cały kompleks wyglądał w środku jak... rzeźnia:))) ale było cudnie!!!
    Dzięki za polecenie, jak będzie okazja z pewnością skorzystam:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Czosnek przy łożu może być takim samym problemem jak mróz pizgający w sypialni ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. *hds
    czosnek jest ogromnym problemem...
    oczywiście zakładając, że czeka się na jakiegoś spragnionego wąpierza:DDD

    OdpowiedzUsuń
  23. Ano pewnie że tak!! Jeździłam tam z tatuśkiem w czasach przedfilipowych i się kąpaliśmy o różnych porach roku:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Sydoniu, jak wygrzebię spod góry papierów tekścik o pani generałowej to zeskanuję i podeślę. Ona mało tego że spała w lodowatej sypialni, to jeszcze ta sypialnia ochładzana była lodem, ale pani Zajączkowa sypiała okryta skórami, więc z zimna raczej się nie trzęsła ;) Poza tym jadła surowiznę i zimne posiłki.

    OdpowiedzUsuń
  25. *Lolusia
    :DDDD już się doczekać nie mogę:DDD

    OdpowiedzUsuń
  26. *Czekoladko
    bardzo się cieszę, chętnie poczytam:DDD

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja lata nie lubię, wody też. Jestem zimnolubna, uwielbiam jesień, drżeć z zimna zimą a wiosna ..wiosna budzi niepokój, że ZNÓW lato:(
    Znikam, jerszcze najbliższe 2 tygodnie będę tak z doskoku a potem do Was wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. *Gooosia*
    :DDDD a tak właśnie myślałam sobie i jeszcze Norbertowi mówiłam, żeś odcięta od wirtualu przymusowo:) to wracaj nam cało, zdrowo i pełna świeżych pomysłów:D Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. pozostaje jeszcze ta "alternatywna" Voda....:))) w sam raz na zimno:D Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  30. *Lafle
    hehehe...
    taaak... "piosenka" jest dobra na wszystko;DDDDD

    OdpowiedzUsuń

dziękuję ♥